Jacek Fedorowicz jest jak Forrest Gump – był wszędzie i widział wszystko. Współpracował ze Zbigniewem Cybulskim i Jerzym Gruzą, robił filmy ze Stanisławem Bareją, sam Jerzy Giedroyc zlecił kiedyś zrecenzowanie jego felietonów i to nie byle komu, bo Stefanowi Kisielewskiemu. Jeśli gdzieś kiedyś działo się coś ważnego dla polskiej kultury i historii, można być pewnym, że swój udział miał w tym Fedorowicz. Ludzi z tak bogatym życiorysem i tak ogromną wiedzą zwykle się nie lubi, bo wpędzają nas w kompleksy. W tym przypadku jest zupełnie inaczej.
Fedorowicza chciałoby się jeść łyżkami.
W swoich tekstach łączy erudycję inteligenta, dowcip satyryka i refleksyjność zatroskanego o Polskę obywatela. Wszystko to przyprawia ironią, dystansem do siebie i świata. Wydarzenia smutne potrafi opisać wesoło, anegdoty – przyprawić nutą goryczy. Jest tak samo wiarygodny i przekonujący, gdy utyskuje na szpetotę Złotych Tarasów („Narty – Dancing – Bridż”), wspomina powojenną Warszawę („Entuzjazm kontrolowany”), pisze o kibicowaniu skoczkom narciarskim („Generator uczuć nieszlachetnych”) czy wstręcie do słowa „pieniążki” i wszelkiej maści zdrobnień („Zwierzenia obsesjonata”).
Fedorowicz się ze swoimi opowieściami nie narzuca. Nie szarżuje, nie zgrywa ważniaka, nie pozuje na nieomylnego. Uchyla drzwi, puszcza oczko i zaprasza do swojego świata. Dramat II wojny światowej przeplata się tam z paradoksami PRL-u i tym, co gotuje nam współczesna Polska. Fedorowicz – dyplomowany malarz – sprawnie miesza tematy i emocje: od historii, przez sport, po politykę, od rowerzystów jeżdżących po chodnikach, po Jarosława Kaczyńskiego. Jest mistrzem obserwacji i skarbnicą historii, których nie znajdzie się w Wikipedii.
Czytając „Święte krowy na kółkach”, niejeden z nas zakrzyknie: „Myślę tak samo!”. Sęk w tym, że Fedorowicz potrafi swoje myśli ubrać w słowa.
Forrest Gump mówi, że zawsze jak gdzieś szedł, to biegł. Fedorowicz – wielki pasjonat biegania– mógłby powiedzieć to samo. A potem z szelmowskim uśmiechem pokazałby kolekcję ciśnieniomierzy –nagród za wszystkie trzecia miejsca w biegach w kategorii 70+.
Jacek Fedorowicz (ur. 1937 r.) aktor, satyryk, dziennikarz,
rysownik-karykaturzysta. Znany z wielu kultowych filmów i programów,
współzałożyciel (m.in. ze Zbigniewem Cybulskim i Bogumiłem Kobielą)
studenckiego teatru Bim-Bom. Od lat 60. współtworzył i występował w
telewizyjnych programach rozrywkowych (Poznajmy się, Małżeństwo
doskonałe), audycjach radiowych (60 minut na godzinę) i na estradzie.
Szczególnie pamiętany z „drugoobiegowego” satyrycznego Dziennika
Telewizyjnego oraz filmów w reżyserii Stanisława Barei.